Żyj tak aby każdy kolejny dzień był niesamowity i wyjątkowy. Wypełniaj każdą chwilę tak aby potem wspominać ja z radością. Czerp energię ze słońca, kapiącego deszczu i uśmiechu innych. Szukaj w sobie siły, entuzjazmu i namiętności. Żyj najpiękniej jak umiesz. Po swojemu.
You are looking for information, articles, knowledge about the topic nail salons open on sunday near me 짧고 예쁜 글귀 on Google, you do not find the information you need!
Podanie do prezesa sądu o przyjęcie na kuratora społecznego — PDFik.pl. Article author: pdfik.pl; Reviews from users: 39977 Ratings; Top rated: 3.9 ; Lowest rated: 1
Pracuj tak, jakbyś nigdy nie potrzebował pieniędzy, tańcz tak, jakby nikt na ciebie nie patrzył i zawsze kochaj tak, jakbyś nigdy wcześniej nie kochał. Od życia jak daje bierz wszystko, mierz wysoko spadaj nisko. Czerp z innych, ale nie kopiuj ich. Bądź sobą. - Michel Quoist . Niech szczęście twojego adresu nie zgubi
Doda poprosiła fanów o pomoc. „Zaczynam żyć tak, jakby każdy dzień miał być ostatni” https://wszystko-o-wszystkim.life/kino/doda-poprosila-fanow-o-pomoc
lengkapilah skema proses spermatogenesis berikut ini kelas 9. Od dwóch dni mam zatwardzenie twórcze. Lenię się na potęgę. Nic mi się nie chce. Nawet zacząłem od początku oglądać Breaking Bad. Szczerze, najchętniej wyrzuciłbym laptopa za okno. Tylko wiem, że jutro wstanę, a po porannej modlitwie będę chciał go otworzyć i na nowo zacząć pisać. Bo ja kocham pisać. „Jestem tak podniecony, że nie mogę usiedzieć w miejscu ani myśleć. Takie podniecenie może czuć tylko wolny człowiek. Wolny człowiek u progu podróży, której kres jest niepewny” – Red. Dzisiaj usłyszałem kazanie, zaczynające się od szkolnych wspomnień. Poczciwy franciszkanin za młodziaka prowadził pamiętnik. Jego katecheta wpisał się tam z jakąś motywującą myślą, typu nie zmarnuj żadnego dnia swojego życia. Jak się w tej chwili ma przed sobą trumnę, to te słowa nabierają innego znaczenia. Może to i głupie, ale w pokoju mam przyklejoną do szafy czystą kartkę formatu A4. Biały papier ma mi przypominać, że mało istotne jest ile w życiu osiągnąłem, jeszcze mniej ważne jest ile mam za sobą porażek. Najważniejsze jest dzisiaj – jakim dzisiaj będę człowiekiem, dlaczego, dla kogo i co zrobię, w jakim nastroju położę się spać. Jeden dzień wydaje się tylko niezauważalną kartką z pamiętnika, ale jak te kartki będzie puste, pogniecione czy brudne, to czy nadal to będzie pamiętnik? Przerwa Na tegoroczne wakacje miałem dwa skrajne pomysły. Pierwszy to powtórzenie przedostatnich, gdzie więcej dni spędziłem poza granicami kraju niż w ścianach domu. Opierał się na jeżdżeniu gdzie się da, z kim się da i za co się da. Drugi pomysł to nawiązanie do ubiegłorocznych wakacji, gdzie głównie wylegiwałem się w rodzinnych stronach. Tylko tym razem miałem zrealizować, to czego nie udało się ostatnio. Wybrałem opcję numer dwa – pisanie, Pytajniki, książka, zdalna współpraca z redakcjami itp. Pomysłów więcej, niż sił i umiejętności na ich realizację. Rodzinny Opatów zwalnia z kosztów za dojazdy, utrzymanie i przede wszystkim zapewnia codziennie gorące obiadki. Spokojnie, do mnie należy montowanie drzwi, wynoszenie śmieci i zmywanie. Rozumem chciałbym zamknąć się w czterech ścianach i pisać. Sercem jestem uzależniony od ludzi, więc a to pizza, a to koszykówka, a to kajaki. Ale jak jestem w domu, to staram się pomagać, również w parafii. Jedną z posług są pogrzeby. Pogrzeb Dzisiaj był pierwszy. Mężczyzna, ponad 60 lat, zostawił rodzinę. Jego żona przyjmowała mnie za dzieciaka do gabinetu lekarskiego. Kojarzę twarze innych. Czarne okulary, czarne sukienki, czarne garnitury. Staję przed nimi w białej albie i czytam czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Rzymian: „Bracia: Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie: jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc, i w śmierci należymy do Pana. Po to bowiem Chrystus umarł i powrócił do życia, by zapanować tak nad umarłymi, jak nad żywymi. /Wszyscy przecież staniemy przed trybunałem Boga. Napisane jest bowiem: «Na moje życie, mówi Pan, przede Mną klęknie wszelkie kolano, a każdy język wielbić będzie Boga». /Tak więc każdy z nas o sobie samym zda sprawę Bogu”. Podczas pogrzebów najczęściej nie czyta się Słowa z dnia. Ewangelia przypadająca na dzisiejsze wspomnienie objawień Matki Bożej z Góry Karmel pasowałaby idealnie. Bo w tak ciężkich chwilach powinniśmy zwrócić się do Jezusa. On sam dzisiaj zwraca się tymi słowami: «Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych”. Bo do kogo mamy się zwrócić, gdy w chwili śmierci zostajemy sami? Pytajniki #16 (Mt 11, 28-30), (Rz 14, 7-12): ► Co chciałbyś zapisać na swojej jutrzejszej „białej kartce”? ► Jakbyś chciał(-ła) przeżyć ostatni dzień swojego życia? ► Więcej pytajników zadasz sobie po przeczytaniu ostatnich Pytajników o miłości.
Rozmiar plakatu: 40cm/50cmRozmiar plakatu z ramką: 44cm/54cmPlakat drukowany na papierze błysk 220g Osłona frontowa: pleksiOkucie do zawieszania: stal galwanizowana Czas realizacji : Do 3-7 dni roboczych po zaksięgowaniu wpłaty.
Atir napisał(a):No i libido w górę 8) i co mi po tym libido, które faktycznie koło 30-tki poszło w górę, jak faceci najwyższe libido mają koło 20-tki 8) rozminęłam się z mężem moim Odpowiedz Człowiek po 30-tce zaczyna się spieszyć ;) przed 40-tką nie wiem dlaczego ale prześladuje mnie ten pośpiech ;) 30-tka przełamuje kompleksy, czuję się taką dojrzałą, znającą swoją wartość kobietą. Fajne uczucie ! Odpowiedz Kryzys po 30? Nie wiem co to jest. To najpiękniejsze moje lata!!!! Rewelacja! Ciekawe co będzie po 40... Mam nadzieję że jeszcze lepiej Odpowiedz Zero kryzysu. Zycie zaczyna sie ukladac, w pracy stabilnie w miare - nie trzeba sie szarpac, uzerac z przelozonymi. Mam kase, czas, udany seks ;) Niech zyje trzydziestka! Odpowiedz Najwiekszy kryzys przezyłam kończac lat było moje ostatnie -naście i myślałam, ze zaraz potem nastapi koniec lol Kolejna fatalne przezycie to tzw. Teraz przekroczyłam magiczną 30-tkę. Zero kryzysu. Zrobiłam ułozło sie na tak jest fajnie jak sie okazuje. W kiosku jak prosze o bilet dostaję ulgowy i strasznie mnie to wkurza, choc znajomi tez mi 6 odejmują. A ja czuję sie jak kobieta 30-letnia , świadoma swej urody(od razu widac, ze sacze browarek i pisze głupoty) 8) Mama sie martwi tylko, że wciąz nie dorosłam do macierzyństwa a ja uczucia macierzyńskie przelewam na piesy. Jak mam depresję , to umawiam sie na randkę z własnym Męzem a Panowie w pracy mnie skutecznie dowatościowywuja. No i libido w górę 8) Odpowiedz Agabora lol lol Moj tata (kochany, uroczy pan po 50) kupowal piwo w USA. Poproszony o udowodnienie dokumentem ze ma ponad 21 lat zachwycony krzyknal "a da mi pani ta prosbe na pismie" lol lol oltarzyk by pewnie zbudowal i kwiatki stawial :) Odpowiedz Ostatnio na stacji benzynowej ,pan ekspedient zapytał mnie o dowód ,kiedy poprosiłam o marlboro (fuj ,niezdrowo) i jak rozumiem ,ten pan se tak zażartował ...... Choc ze dwa lata temu zdarzyła mi sie podobna sytuacja (tez na stacji ,tylko innej) Śmiem podejrzewac ,że to moze ten sam Pan... Jeździ po Polsce ,najmuje sie na stacjach benzynowych i poprawia samopoczucie palącym trzydziestkom ;) Odpowiedz chcialam sie zasmiac, powiedziec ze mnie to nie dotyczy ale... przypomnialam sobie chwile gdy ustalalismy date slubu. zazartowalam wtedy (czy aby napewno) ze moze byc kazdego dnia byle przed 30-tka. Slub bierzemy dokladnie dwa tygodnie przed moimi 30 urodzinami :) Nie czuje sie na ten wiek. Ale ja generalnie mam problem z dojrzaloscia co uslyszalam nawet od szefa na ostatniej rozmowie rocznej Pamietam natomiast dobrze ze kryzysem dla mnie bylo przejscie z "nascie" na "dziescia" i swiadomosc ze juz nikt o mnie nie powie nastolatka.... :) Odpowiedz AGABORA napisał(a):dobbi napisał(a):moze to polega na tym, ze ja po prostu nie czuje sie na swoj wiek, caly czas zyje w przeswiadczeniu ze mam gora 20 lat. czasem lapie sie na tym ze idiotycznie sie smieje z czegos, co nie smieszy nikogo, albo lapie dziwne makabryczne glupawki a to przeciez nie przystoi kobiecie w moim wieku! moze w tym przekonaniu utwierdzaja mnie tez uwagi, ze nie wygladam na 31 lat? ja nawet nie ubieram sie jak 30 -latka powinna...mowie to porownujac sie do rownolatek z pracy, ktore wbijaja sie w garsonki, szpilki, itd...a ja w dzinsach, koszulkach, sweterkach, itd.... Dobbi ...czy Ciebie jest dwóch .yyy....dwie ta druga to ja .. :D SIOSTROOOO syjamsko! pojdz w me ramiona :D Odpowiedz Lillan napisał(a):ampa napisał(a):po trzydziestce kobieta ma się najlepiej ma unormowane życie zawodowe i jest finansowo niezalezna wie czego chce i jak to osiągnąć jest mężatka albo rozwódką albo za mąż wyjść zamierza albo i nie -wszystko jak chce zna siebia lubi siebia wygląda jak wygąda i wie że płakac z tego powodu nie trzeba pryszcze jej rzadko wyskakują nikt jej nie zarzuci że młoda i głupia ale i nikt nie powie Starucha seks jest świetny- w ciąże się zajśc nie boi bo najwyżej zajdzie więc kocha się bez stresu To nie zycie 30-klatki, tylko marzenie 30-latki ;) O przepraszam, to jest jak najbardziej moje życie 8) Odpowiedz Lillan napisał(a):ampa napisał(a):po trzydziestce kobieta ma się najlepiej ma unormowane życie zawodowe i jest finansowo niezalezna wie czego chce i jak to osiągnąć jest mężatka albo rozwódką albo za mąż wyjść zamierza albo i nie -wszystko jak chce zna siebia lubi siebia wygląda jak wygąda i wie że płakac z tego powodu nie trzeba pryszcze jej rzadko wyskakują nikt jej nie zarzuci że młoda i głupia ale i nikt nie powie Starucha seks jest świetny- w ciąże się zajśc nie boi bo najwyżej zajdzie więc kocha się bez stresu To nie zycie 30-klatki, tylko marzenie 30-latki ;) wypowiem sie jak będę ją mieć... powyższe to wykładowczyni mojej stwierdzenia- a madra jest babeczka więc uwierzyłam Odpowiedz ampa napisał(a):po trzydziestce kobieta ma się najlepiej ma unormowane życie zawodowe i jest finansowo niezalezna wie czego chce i jak to osiągnąć jest mężatka albo rozwódką albo za mąż wyjść zamierza albo i nie -wszystko jak chce zna siebia lubi siebia wygląda jak wygąda i wie że płakac z tego powodu nie trzeba pryszcze jej rzadko wyskakują nikt jej nie zarzuci że młoda i głupia ale i nikt nie powie Starucha seks jest świetny- w ciąże się zajśc nie boi bo najwyżej zajdzie więc kocha się bez stresu To nie zycie 30-klatki, tylko marzenie 30-latki ;) Odpowiedz Ampa świetnie powiedziane/napisane :D Ja też uważam, że z każdym rokiem zyskuje wiele - wolność, niezależność, spokój emocjonalny (jeszcze niedawno drobnostka wyprowadzała mnie z równowagi), ustawiłam swoją hirarchię wartości, jestem bardziej pewna tego co robię itp. itd. Chyba muszę poczekać, aż będę po 30-tce to i hormony wystopują ;) Odpowiedz Ampa, brawo, pod tym się podpisuję lol Kinia, życzę wobec tego wiecej pozytywnego nastawienia - jest ono bardzo potrzebne! A co do przemęczenia, to wiem, że potrafi sporo dać w kość, więc moze to faktycznie to? Odpowiedz ampa napisał(a): "Życie zaczyna się po trzydziestce" trochę OT: pamiętacie film o tym tytule? serial znaczy, wloski, komedia. (chyba mi sie stylem Pinii napisalo lol ) świetny byl :D Odpowiedz Kryzys??? "Życie zaczyna się po trzydziestce" i jak mawiała moja wykladowczyni z historii sztuki (osoba 60letnia wyglądająca na trzydzieści parę...) po trzydziestce kobieta ma się najlepiej ma unormowane życie zawodowe i jest finansowo niezalezna wie czego chce i jak to osiągnąć jest mężatka albo rozwódką albo za mąż wyjść zamierza albo i nie -wszystko jak chce zna siebia lubi siebia wygląda jak wygąda i wie że płakac z tego powodu nie trzeba pryszcze jej rzadko wyskakują nikt jej nie zarzuci że młoda i głupia ale i nikt nie powie Starucha seks jest świetny- w ciąże się zajśc nie boi bo najwyżej zajdzie więc kocha się bez stresu i...przez dwa lata zajeć różne tego typu kwiatki nam szanowna pani doktor serwowała a ja jeszcze rok musze czekać aż zacznie sie moje życie lol ale obecnie czuję sie ze swoim wiekiem świetnie-chyba dzięki wolnosci, niezalezności i pewnosci siebie-chociaż nadal żałuję że nie jestem wyższa lol Odpowiedz Yagutka pozytywne nastawienie jest przynajmniej połową sukcesu i chciałabym je mieć. Ja nie wiem czy to co występuje u mnie to kryzys 30-latki, hormony, czy zwykłe przemęczenie. Wiem natomiast, że dla mnie brak dziecka (z wyboru, a nie konieczności) byłby porażką życiową. :( Odpowiedz Kinia napisał(a):Jestem zadowolona z siebie (raczej ;) ), skończyłam studia, mam dobrą pracę, kochaną rodzinę, niezbyt wielkie, ale własne i miłe (nie licząc bałaganu poremontowego, ale mąż musi mieć wenę ) mieszkanie, cofając czas nieczego nie zmieniłabym, ale dołuje mnie pędzący CZAS. Np. wymarzyłam sobie trójkę dzieci, a teraz na pierwsze nie mogę się zdecydować, bo jeszcze nie czuję instynktu (?), a z drugiej strony czuję oddech CZASU na karku .... brrrrrr Właściwie ten kryzys 30-latki objawia się głównie w sferze dziecięcej, chciałabym żeby czas na kilka lat się zatrzymał Tak generalnie to pod tym mogłabym się podpisać :D I też teraz chciałabym żeby czas się zatrzymał i żebym zdążyła mieć te dzieci. Ale z drugiej strony, jeżeli się nie uda, nie będę rozpaczać i nie będę twierdzić, że nic w życiu nie osiągnęłam, bo nie miałam dzieci czy cos w tym stylu. Trza być zadowolonym z życia i tyle :) Odpowiedz Kinia napisał(a):K2 napisał(a):jezeli zas, czuje sie, ze moglo sie osiagnac wiecej, zobaczyc wiecej, rpzyzyc wiecej, to kryzys mozna miec niezaleznie od wieku. zgadzam się, tylko czy człowiek nie jest tak skonstruowany, że ciągle chce więcej ? no tak, ale z drugiej strony nie można wpadać w taki nastrój, że zostało tak mało czasu (w sensie już mam 30 lat, więc zaraz prawie że umieram i nic nie zdążę zrobić) i siedziec, rozpaczać i wpadać w depresję, bo się nie zdążyło... Ja w sumie nie zdążyłam zrobic paru rzeczy, bo jednak przed 30 chciałam mieć to pierwsze dziecko, ale swojego męża poznałam dopiero teraz, więc cóż, wszystko się przesunęło. I nie rozpaczam, bo wiem, że było warto czekać ;) Kinia napisał(a): Głównie właśnie dziecko miałam na myśli pisząc o odpowiedzialności i poważnych decyzjach. Nie mogę powiedzieć, że "nie mam ochoty", ale chciałabym wiedzieć, że mam jeszcze czas na tę decyzję jednocześnie nie narażając swojego dziecka na posiadanie starej matki Eee tam, z tymi starymi matkami ;) Ja może jestem przyzwyczajona, bo moja mama mnie rodziła po 30 i jej siostra też rodziła po 30, więc w bardzo bliskim otoczeniu mam kobiety, które w tamtych czasach (o rany, ja to zabrzmiało ;) ) tak zdecydowały. Myślę, że nam jest łatwiej. AGABORA napisał(a):dobbi napisał(a):moze to polega na tym, ze ja po prostu nie czuje sie na swoj wiek, caly czas zyje w przeswiadczeniu ze mam gora 20 lat. czasem lapie sie na tym ze idiotycznie sie smieje z czegos, co nie smieszy nikogo, albo lapie dziwne makabryczne glupawki a to przeciez nie przystoi kobiecie w moim wieku! moze w tym przekonaniu utwierdzaja mnie tez uwagi, ze nie wygladam na 31 lat? ja nawet nie ubieram sie jak 30 -latka powinna...mowie to porownujac sie do rownolatek z pracy, ktore wbijaja sie w garsonki, szpilki, itd...a ja w dzinsach, koszulkach, sweterkach, itd.... Dobbi ...czy Ciebie jest dwóch .yyy....dwie ta druga to ja .. :D E tam, jest nas więcej :) Ja chodzę na imprezy, gdzie średnia wieku oscyluje w okolicy 20 lat, niektórzy z naszych znajomych dopiero zdawali teraz maturę itp, itd.. A stroj to mam wybitnie pod siebie, a nie pod wiek - na szczęście pracuję w domu, nie mam szefa, więc mogę się ubierać absolutnie we wszystko co mi pasuje :D Odpowiedz zapewne masz racje, jak wygladaja hormony w wieku 30 lat nie mam pojecia ;) ale tak sobie kombinuje... jezeli mialam poprac, pojsc na dlugi spacer, zobic porzadek w ksiazkach, skoczyc na zakupy, trzymac diete i poczytac prase zwiazana z robota, a zamiast tego spedzialm caly dzien sleczac przed TV i ogladajac jakies zupelnie durne programy i zamowilam KFC - to bede miala kaca moralnego. jezeli zas zrobie wszystko co sobie zalozylam, to mimo, ze nie mam sily ruszyc reka czy noga, to to nie jest w stanie tego dobrego samopoczuccia mi popsuc. nie umiejszam roli hormonow w naszym zyciu, ale obwiniac hormony o calkowita odpowiedzialnosc za kryzys tez nie mozna. ktos madry kiedys powiedzial - zyj tak, jakby kazdy dzien byl Twoim ostatnim. czy zyjac wedle tej maksymy bedzie sie mialo kryzys? (ok, zakladam, ze nie mamy do czynienia z psychopata i umiemy sobie zdawac spawe z konsekwencji naszych dzialan) Odpowiedz Jestem zadowolona z siebie (raczej ;) ), skończyłam studia, mam dobrą pracę, kochaną rodzinę, niezbyt wielkie, ale własne i miłe (nie licząc bałaganu poremontowego, ale mąż musi mieć wenę ) mieszkanie, cofając czas nieczego nie zmieniłabym, ale dołuje mnie pędzący CZAS. Np. wymarzyłam sobie trójkę dzieci, a teraz na pierwsze nie mogę się zdecydować, bo jeszcze nie czuję instynktu (?), a z drugiej strony czuję oddech CZASU na karku .... brrrrrr Właściwie ten kryzys 30-latki objawia się głównie w sferze dziecięcej, chciałabym żeby czas na kilka lat się zatrzymał Odpowiedz oczywiscie (ogromnie oczywiscie ;) ). ale to, ze dazymy do czegos lepszego caly czas jest czyms zupelnie innym niz zadowolenie z dotychczasowych osiagniec. jezeli patrzac na swoje zycie widzi sie kupe straconych okazji, wstydliwych sytuacji, momentow o ktorych chce sie zapomniec i nie jest to rownowazone sukcesami, to nie mozna byc zadowolonym z siebie. jezeli jednak sukcesy przywazaja i czujesz, ze mozesz byc z siebie dumna, to to jest tylko inspiracja na przyszlosc. Odpowiedz K2 napisał(a):jezeli zas, czuje sie, ze moglo sie osiagnac wiecej, zobaczyc wiecej, rpzyzyc wiecej, to kryzys mozna miec niezaleznie od wieku. zgadzam się, tylko czy człowiek nie jest tak skonstruowany, że ciągle chce więcej ? Odpowiedz ja mialam w 20 urodziny jak sobie zdalam sprawe, ze nie jestem juz nastolatka, tylko kilkudziesieciolatka :D jezeli ktos jest zadowolony ze swojego zycia, to nie bedzie mial kryzysow, nie wazne czy ma lat 15, 30 czy 60. jezeli zas, czuje sie, ze moglo sie osiagnac wiecej, zobaczyc wiecej, rpzyzyc wiecej, to kryzys mozna miec niezaleznie od wieku. Odpowiedz Yagutka napisał(a):Jedynym małym problem jest to, że absolutnie nadal nie mam ochoty na dziecko, a wiem, że teraz to im dalej, tym gorzej .... Głównie właśnie dziecko miałam na myśli pisząc o odpowiedzialności i poważnych decyzjach. Nie mogę powiedzieć, że "nie mam ochoty", ale chciałabym wiedzieć, że mam jeszcze czas na tę decyzję jednocześnie nie narażając swojego dziecka na posiadanie starej matki Odpowiedz dobbi napisał(a):moze to polega na tym, ze ja po prostu nie czuje sie na swoj wiek, caly czas zyje w przeswiadczeniu ze mam gora 20 lat. czasem lapie sie na tym ze idiotycznie sie smieje z czegos, co nie smieszy nikogo, albo lapie dziwne makabryczne glupawki a to przeciez nie przystoi kobiecie w moim wieku! moze w tym przekonaniu utwierdzaja mnie tez uwagi, ze nie wygladam na 31 lat? ja nawet nie ubieram sie jak 30 -latka powinna...mowie to porownujac sie do rownolatek z pracy, ktore wbijaja sie w garsonki, szpilki, itd...a ja w dzinsach, koszulkach, sweterkach, itd.... Dobbi ...czy Ciebie jest dwóch .yyy....dwie ta druga to ja .. :D Odpowiedz Hmm, 30 skończyłam w tym roku. Kryzys? Rzekłabym wprost przeciwnie - w tym roku wyszłam za mąż, w końcu zawodowo robię to co lubię (i dlatego wychodzę na pracoholika, hehe), grono znajomych jest w sumie większe i bardziej stabilne niż kiedyś, same zalety ;) Jednym słowem stabilizacja prawie na wszystkich frontach ;) Jedynym małym problem jest to, że absolutnie nadal nie mam ochoty na dziecko, a wiem, że teraz to im dalej, tym gorzej .... Ale mówie do siebie, że tak naprawdę to będę się martwić po skończeniu 35 lat i już. A czuję się lepiej niż na studiach, bo imprezuję więcej, mogę robić więcej, kupować więcej itp ;) Odpowiedz Chyba dopadł i mnie mały kryzys 30-latki (choć jeszcze 1,5 roku do tej magicznej liczby ;) Mam wrażenie, że czas pędzi jak wariat, a ja beztrosko stoję w miejscu Czas na poważe decyzje, czas na odpowiedzialność, ale ja się czuję jakbym cały czas miała 20 lat ;) Odpowiedz Do trzydziestki brakuje mi jeszcze 2 lat, ale od jakiegos czasu coraz częściej zaczynam myśleć o tym, co za mną, a co jeszcze przede mną... kim jestem, jak się dotychczas zmieniłam, co do tej pory osiagnęłam, a co jeszcze osiagnąć bym chciała... Wcześniej tak dużo o tym nie myślałam... I śmieszne jest to, że z jednej strony cały czas czuję się tą samą dziewczyną co 10 lat temu, a z drugiej mam świadomosć, jak bardzo przez te ostatnie 10 lat się zmieniłam! Czy to już kryzys 30-stolatki? ;) Może odpowiem za 2 lata :) Odpowiedz koncze w grudnia, ale okres przelomowy juz chyba odczuwamelek napisał(a): ogólnie czasami czuję się jak pani w średnim wieku.. ja chcę mieć 20 lat.. zaczyna mi lekko przeszkadzac moj wiek, czepiam sie zmarszczek, mniej mi sie bawic chce i ciagle nie jestem mama... Odpowiedz Mnie do 30-tki zostały jeszcze prawie 3 lata. Ale.......... - jest ok, kiedy jestem z równolatkami, źle reaguję na małolaty (czyli 20-tki). Jeszcze nie panikuję, ale "stresa" małego mam im bliżej tej magicznej granicy....... Odpowiedz Juz niedlugo stuknie mi 28. rok i chyba zaczynam odczuwac cos w rodzaju kryzysu trzydziestkowego lol Trudno to opisac... Takie uczucie rozdwojenia miedzy wlasnym samopoczuciem (wciaz czuje sie jak "durna nastolata" ;)) a wiekiem metrykalnym. Zlosc w zwiazku z pierwszym siwym wlosem, kolejnym dodatkowym a niepozadanym kilogramem i oczekiwaniem na pierwsze zmarszczki. Nostalgia, ze czas plynie i nic juz nie bedzie takie jak bylo, ze ja juz nigdy nie bede taka jak 10 lat temu, ze nie ma juz czasu na pewne rzeczy, ze czas beztroski bezpowrotnie minal. Obawy w zwiazku z tym, ze na pewne rzeczy obiektywnie przyszedl juz czas, a ja wewnetrznie sie z tym nie zgadzam. I takie tam inne pierdoly lol Wiecej napisze, jak stuknie mi 30-tka. Odpowiedz a ja nie czuje zadnego przelomu, nie mam kryzysu ;) tylko czesciej mysle o tym ile czasu mi jeszcze zostalo i przeraza mnie ta mysl :o Odpowiedz 30 lat skonczylam w tym roku w maju - nie mialam kryzysu ;) Mysle, ze to bardziej sprawa naszego podejscia do zycia (pesymista/optymista). Dla kogos 30/40/50 lat to poczatek drogi, a dla innego - poczatek konca. Odpowiedz Kryzys mialam w dniu moich 29 urodzin, potem juz bylo tylko z gorki ;) Za kilka dni 33 urodziny mam nadzieje nie przyniosa jakiegos mega-dolka ;) Z powazniejszych spraw... to teraz coraz czesciej przychodzi mi na mysl to ze jednak niewiele do tej pory osiagnelam a czas plynie nieublaganie i nie mam go juz tak wiele jak 10 czy nawet 5 lat temu... wiec najwyzsza pora zaczac cos osiagac, zaczac miec cos poukladane w zyciu. Odpowiedz Przezylam kryzys jak skonczylam 25 lat. Tak mnie to ogluszylo, ze mam juz cwiecwiecze za soba, ze w dolek wpadlam na kilka miesiecy. Nie ze 25 lat tylko dokladnie cwiercwiecze :) do 30 mam rok i kilka miesiecy i chyba mnie to tak nie ogluszy, podejzewam ze jak mi 50 stuknie to bedzie podobnie :) a moze nie? Odpowiedz ja przekroczylam juz ta magiczna granice, ale kryzysu zero...i dobrze. moze to polega na tym, ze ja po prostu nie czuje sie na swoj wiek, caly czas zyje w przeswiadczeniu ze mam gora 20 lat. czasem lapie sie na tym ze idiotycznie sie smieje z czegos, co nie smieszy nikogo, albo lapie dziwne makabryczne glupawki a to przeciez nie przystoi kobiecie w moim wieku! moze w tym przekonaniu utwierdzaja mnie tez uwagi, ze nie wygladam na 31 lat? ja nawet nie ubieram sie jak 30 -latka powinna...mowie to porownujac sie do rownolatek z pracy, ktore wbijaja sie w garsonki, szpilki, itd...a ja w dzinsach, koszulkach, sweterkach, itd... jedyna zagwozdke jaka mialam, to bylo przy 25 urodzinach, mialam przez moment poczucie ze trace cos nieuchwytnego (mlodosc? :)), wtedy zastanowilam sie pierwszy raz w zyciu nad tym co osiagnelam do tej pory i co zamierzam osiagnac. Odpowiedz Ja mam 33 lata, a kryzysu ani widu ani słychu ;) co prawda na swój wiek w ogóle się nie czuję i podobno nie wyglądam ;) cóż.... Dobrze mi z moją 30-stką :) Odpowiedz Oresteja napisał(a):Trzydziesci lat skonczylam w ubieglym roku. Do tej pory nie zauwazylam zadnych objawow kryzysu. ;) Co wiecej, moje zycie z uplywem czasu staje sie coraz ciekawsze i bardziej wartosciowe. kurcze, ja też w zeszłym roku i też kryzysu ni widu ni słychu Odpowiedz mam 33 lata i nie przypominam sobie kryzysu trzy lata temu :) wręcz przeciwnie chyba, życie zaczęło mi się układać :) na pewno jest ten próg oddzielający życie przed 30 i po, i niekoniecznie wypada w dniu urodzin ;) Odpowiedz skończyłam w zeszlym roku.. :) muszę przyznać, że napewno zaczęłam bardziej o siebie dbać.. lepiej się ubierać itd.. ogólnie czasami czuję się jak pani w średnim wieku.. ja chcę mieć 20 lat.. Odpowiedz to ciekawe... ja się wypowiem za 2 lata i 3 mies, a póki co będę uważnie podczytywać ten wątek ;) Odpowiedz
Sklep Dom i ogród Dekoracje domu Naklejki Oceń produkt jako pierwszy Seria: Cytaty Materiał / Skład surowcowy: folia Wymiary obrazu/plakatu: Oferta Oobrazy : 89,00 zł Dodaj do listy Dodaj ten produkt do jednej z utworzonych przez Ciebie list i zachowaj go na później. Opis Opis naklejka ścienna wielokrotnego użytku drukowana na samoprzylepnej folii jednokolorowej ORACAL o grubości 70 mikronów odporna na działanie wody, warunków atmosferycznych oraz zabrudzenia przeznaczona do stosowania zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz pomieszczeń pokryta specjalnym papierem transferowym ułatwiającym przenoszenie wzoru na wybraną powierzchnię w łatwy sposób można ją naklejać na każdą gładką, czystą i suchą powierzchnię, również płytki ceramiczne nie zawiera szkodliwych substancji dołączona instrukcja montowania wymiary: 200x100 cm Dane szczegółowe Dane szczegółowe ID produktu: 1160121075 Nazwa: Cytaty, Żyj tak jakby każdy dzień był twoim ostatnim, Naklejka ścienna wielokrotnego użytku, 200x100 cm Marka: Oobrazy Seria: Cytaty Producent: Oobrazy Kolor: czarny Materiał / Skład surowcowy: folia Wymiary obrazu/plakatu: 200x100 cm Wysokość produktu [mm]: 1000 Szerokość produktu [mm]: 2000 Numer katalogowy: NS2587A_1FQ Recenzje Recenzje Dostawa i płatność Dostawa i płatność Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez .
Odpowiedzi EKSPERTEZmode odpowiedział(a) o 19:41 Po pierwsze się z nim żyć każdym dniem, spełniać marzenia, nie patrzeć na przeszłość ale na przyszłość, nie przekładać rzeczy na później, trzeba być spontanicznym, dbać o siebie w tej chwili, nie warto się kłócić, bo potem można już nie zdążyć się pogodzić. Pati653 odpowiedział(a) o 13:56 Zyj tak zebys jak umrzesz niczego nie zalowala. tak jakby jutra nie bylo. tak zeby nie mowi,, moze jutro". blocked odpowiedział(a) o 13:56 baw się na całego xD zagłosujesz ? [LINK] Nie wiemy, kiedy umrzemy. Dlatego trzeba skorzystać z każdego dnia, które daje nam życie. myślę że nie powinno się marnować każdego dnia, trzeba się cieszyć i żyć bo nie wiadomo co się może jutro stać :) nie powinno się odkładać różnych rzeczy na później bo potem możemy żałować tego bardzo... Raisy. odpowiedział(a) o 13:59 Rozumiem to tak, że trzeba się cieszyć z każdego dnia i wyciągać z niego najlepsze przygody bo może być to nasz ostatni dzień. Krócej pisząc korzystać z tego co mamy jak najlepiej. chodzi o to, żebyś żyła zgodnie z przykazaniami, że zawsze może nastąpić koniec świata, możesz umrzeć to przysłowie jest trudne do zrealizowania, bo kto by rezygnował z przyjemności? Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
zyj tak jakby kazdy dzien mial byc ostatnim